czwartek, 25 lutego 2016

TOKIO - CZĘŚĆ 3 - BACKSTAGE / KULISY SESJI

Witajcie!
❤️
Ten tydzień zaczęłam bardzo intensywnie, z czego się bardzo cieszę
Pracowałam od 8-18, po czym jechałam prosto na castingi. 
Nie miałam chwili wolnego i całe dnie spędzałam poza domem.
Znalazłam w końcu czas, by coś dla was przygotować! ;)




Wczoraj pracowałam do katalogu z ubraniami i było świetnie!
O 8:30 rano musiałam być już na stacji metra, gdzie czekała na mnie stylistka.
Było to dość daleko, jechałyśmy pociągiem około 40min.
Po 9tej dotarłyśmy na miejsce. 
Jak to zawsze bywa najpierw poznałam całą swoja ekipę zdjęciową.
Następnie przyszedł czas na fryzurę i makijaż, który miałam zmieniany kilka razy, co zajmowało trochę czasu. 
W międzyczasie dostałam drugie śniadanie.

 Studio było niesamowite! Nie pracowałam jeszcze w takim miejscu. 
Wszędzie mnóstwo rzeczy i dekoracji.
 Każde z nich miało w sobie coś magicznego, co tworzyło niesamowity klimat.
 
 Do zrobienia miałam 30 stylizacji. 
Ogólnie zdjęcia miały być naturalne, bez pozowania, czyli takie które lubię najbardziej. 
Traktowałam to jako dobrą zabawę, gdyż właśnie tak było!

Większość zdjęć robiliśmy na zewnątrz. 
Mogłoby wydawać się, że jest ciepło i świeci słońce, jednak było naprawdę zimno, a do tego wietrznie.

 Pierwsze kilka stylizacji robiliśmy w pobliżu pomarańczowego drzewa.
 Od razu pomyślałam, że jest to dekoracja, nie mogłam uwierzyć, że jest prawdziwe! ;)
Około godziny 13stej była przerwa na lunch. Tradycyjnie dostałam kurczaka z ryżem i warzywami.  

 
 Po godzinie 14stej kontynuowaliśmy zdjęcia.
Tym razem całkowicie zmieniliśmy miejsce do zdjęć.
 Wraz z fotografem i resztą ekipy weszliśmy na ogromny taras i
pierwsze, co od razu rzuciło mi się w oczy była huśtawka!  
Było to moje ulubione miejsce!
Przez chwile czułam się znowu jak dziecko :)

  
Pewnie większość z was już zauważyła, że na kilku moich zdjęciach (nie tylko na blogu),
 mam założone skarpetki do butów na obcasie. 
W Japonii jest to bardzo modne i popularne, większość zakłada je do szpilek.
Mnie ten pomysł jednak do gustu nie przypadł ;) 

 Skoczyliśmy po 11 godzinach, jednak pomimo mojego zmęczenia byłam zachwycona!
Nie mogę doczekać się efektów.
Czas zawsze leci szybko, jeśli ekipa jest świetna, po prostu chce się pracować :)
  
 Jak zawsze po pracy nie mogło obejść się bez selfie z dziewczynami! 
  
Pozostał mi jeszcze tylko telefon do bookera, by powiadomić go o skończonej pracy i dowiedzieć się ile mam castingów. 
Wtedy czekała mnie cudowna niespodzianka! 
Booker czekał już na mnie na zewnątrz, by odwieźć mnie prosto do domu.
Nie mogłam być wtedy bardziej szczęśliwa!
 Mam nadzieje, że przede mną więcej takich prac :)
 ❤️❤️❤️❤️❤️❤️


Życzę Wam miłego wieczoru!



2 komentarze:

Szablon stworzony z przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.