poniedziałek, 11 stycznia 2016

SZANGHAJ/CHINY - CAŁA RELACJA Z PODRÓŻY

CHINY - SZANGHAJ

15 Marca - 14 Maja 2015
Bardzo długo zabierałam się za napisanie posta o Chinach. 
Nie wystarczyłoby mi miejsca, żeby opisać wszystko, co chciałabym powiedzieć, 
jest tego naprawdę dużo. 
Postaram się wszystko opowiedzieć w jak najkrótszy sposób.




Nigdy wcześniej nie pomyślałabym, że odwiedzę Chiny. 
Gdy usłyszałam o tym po raz pierwszy wydawało się to niewiarygodne i nierealne.  
Nie mogłam uwierzyć, że dostałam taką szanse, by polecieć tam na kontrakt, a przy tym dobrze się bawić.  
Byłam strasznie podekscytowana, a z drugiej strony przerażona. 
 Sama na drugim końcu świata przez 2 miesiące, bez żadnej osoby obok, która byłaby dla mnie wsparciem. 
Jednak wiedziałam, że będzie to cudowne doświadczenie w moim życiu i dam rade!


Podróż:
Samolot z Warszawy miałam 15 marca o godzinie 13:40
Po 3 godzinach doleciałam do Moskwy, gdzie czekałam 4 h na bezpośredni samolot do Szanghaju. Po kilkunastogodzinnej podroży doleciałam na miejsce. 
Czekała mnie jeszcze kontrola dokumentów i znalezienie swojej walizki. 
Kiedy pozałatwiałam swoje sprawy na lotnisku, musiałam zadzwonić z budki telefonicznej do agencji i poinformować o swoim przylocie. 
Na miejscu czekał już na mnie kierowca z ogromną kartką z moim imieniem i nazwiskiem (było ono napisane z błędem). 
Nie mówił on po angielsku, dlatego też nie wiedziałam w jakim czasie dojedziemy do agencji. Marzyłam tylko, żeby pójść jak najszybciej spać i odpocząć. 
Niestety, po 40 min dojechaliśmy pod ogromny wieżowiec w centrum ogromnego miasta. 
Kierowca dał mi moje rzeczy i odjechał.  
Moja karta SIM od razu przestała działać, więc nie miałam możliwości powiadomienia kogokolwiek, że już dotarłam. 
Żeby wejść do budynku i dostać się gdziekolwiek potrzebna była karta, którą dostałam później w agencji.  
Nie wiem co bym zrobiła, gdybym nie zauważyła modelki, która akurat wychodziła z budynku. 
 Od razu pomogła mi dostać się do agencji na 44 piętro. 
Po wejściu poznałam wszystkich pracowników agencji. 
Musiałam wypełnić wszystkie potrzebne dokumenty, zmienić kartę SIM, wziąć kieszonkowe i klucze do mieszkania. Byłam mega szczęśliwa z myślą,  że zaraz kierowca odwiezie mnie do mieszkania. Jednak czekały na mnie jeszcze polaroidy. 
Nie był to dobry pomysł, po kilkugodzinnym przemęczeniu, niewyspaniu. 
Pocieszałam się jednak tym, że nie długo odpocznę. 
Po 2 godzinach spędzonych w agencji kierowca zabrał mnie do mieszkania, wraz z modelkami, które wracały z castingów. 
Rozpakowałam się, zjadłam kolacje i w końcu poszłam spać.
   

 Mieszkanie:
Agencja miała 3 mieszkania, w których przebywało ok.5/6 dziewczyn.
Mieszkania modelkowe nie są apartamentami tak jak są nazywane. 
Mieszkanko, które dostałam było na 10tym piętrze i składało się z salonu, kuchni, 2 łazienek i 3 pokoi.  
Mieszkałam z dziewczyną z Rosji w malutkim pokoju. 
Miałyśmy 2 łóżka, stolik i szafę. Nadal nie wiem jak się tam zmieściłyśmy. 
Jedyną rzeczą, z którą męczyłam się przez 2 miesiące każdej nocy, były nieszczelne okna. 
Wszystkie odgłosy zza okna słychać było tak jak na zewnątrz. 
Od rana słychać było trąbienie samochodów, które utknęły w korkach. 
Oprócz tego mieszkałam z bookerką i 3ma dziewczynami z Rosji i Ukrainy. 
Jednak nasz mieszkaniowy skład zmieniał się 3 razy w ciągu tych 2 miesięcy. 

 
Castingi:
Bardzo często castingi zaczynały się o 9/10 rano. Pod mieszkaniem czekał już na nas kierowca, który woził nas busem na wszystkie castingi
 Nie wyobrażam sobie poruszania się z mapą po tak ogromnym mieście zwłaszcza, że prawie nikt nie zna języka angielskiego, więc nawet zapytanie o cokolwiek graniczy z cudem.  
Oprócz tego każdego dnia jeździła z nami bookerka, która przedstawiała nas klientom na castingach i służyła jako tłumacz. 
Bardzo często klienci nie mówili po angielsku. 
Każda z nas miała swoją książkę (portfolio)
Niektóre castingi były tylko dla wybranych dziewczyn np. dla tych które mają nr buta 38 lub które maja blond włosy. 
Zazwyczaj po 2/3 castingach kończących się około 12stej wracaliśmy do agencji, mieliśmy chwile, żeby kupić sobie coś do jedzenia. 
Niedługo potem jechaliśmy na dalsze castingi. 
Bardzo często kończyliśmy je około 17stej. 
Czasem musieliśmy jechać godzinę na 1 casting, czasem był on bardzo blisko. 
Weekendy były wolne, oczywiście jeśli nie miało się pracy. 
Wiele godzin jeździłyśmy samochodem, dlatego też zauważyłam wiele biedniejszych dzielnic. Niektóre uliczki wyglądały jak śmietniska, wszędzie porozrzucane były śmieci i nikt nie dbał o miejsce, w którym się znajdował. 
 
 
  
  


Praca:
Praca w Chinach jest bardzo ciężka. Trzeba pracować szybko i sprawnie. 
Wszystkie prace w Chinach dostałam do katalogów z ubraniami. 
Bardzo często zdarzało się, że mieliśmy do zrobienia 200 outfitów.
Jednak starałam się nie myśleć o tym, tylko pracować jak najlepiej. Pracowałam zazwyczaj 8 h, zdarzało się nawet 10h. 
Chińczyków nie obchodzi to, że po 8śmiu godzinach jesteś bardzo zmęczona i czasem potrafią ci dorzucić jeszcze jedną prace w tym samym dniu.
Musze wspomnieć, że spełniło się jedno z moich marzeń!
 A mianowicie wzięłam udział w pokazie na FASHION WEEK SHANGHAI 2015 dla Istituto Marangoni.
Był to mój pierwszy ważny pokaz w życiu.
Po Chinach mogę spokojnie powiedzieć, że jeśli przeżyłam tam 2 miesiące licząc tylko na siebie, to już w każdym innym miejscu na świecie dam sobie rade.

  
  
 
Kuchnia:
Nie przepadam za specjałami kuchni azjatyckiej, dlatego też gotowałam sobie sama w mieszkaniu, bądź odwiedzałam Mc Donalda pomiędzy castingami. Chińczycy bardzo dużo jedzą poza domem, dlatego w każdym miejscu widać bar czy kawiarnie. Wieczorem na uliczkach Chińczycy przygotowują tzw ,,street food", można tam zjeść szybko, tanio i naprawdę smacznie. 
Wszystko jest w postaci szaszłyków np.kurczak, ryby, tofu, bakłażany i mnóstwo przeróżnych rzeczy.



Czas Wolny:
Czas wolny najczęściej spędzałam w swoim mieszkaniu na oglądaniu filmów i leniuchowaniu. Wolałam odpocząć, niż chodzić po zatłoczonym mieście. 
Czasem jednak wychodziłam z dziewczynami na spacery, zakupy, czy basen który miałyśmy obok domu. Śmieszną rzeczą jest to, że w Chinach dostęp do Facebooka, Youtuba, Instagrama i innych serwisów społecznościowych jest zablokowany.
 Nie mogłam w to uwierzyć, kiedy po przylocie chciałam od razu napisać do bliskich, że dotarłam cała i zdrowa, a wszystko było zablokowane. 
Po kilku dniach udało mi się dorwać program, który pozwalał na całkowite korzystanie z internetu.


 Wydaje się, że te 2 miesiące minął szybko i ani się obejrzymy wrócimy do domu, do naszych bliskich.
Podczas pobytu w Chinach (jak i na każdym wyjeździe) miałam ogromne wsparcie mojej kochanej rodziny, wspaniałych przyjaciół, znajomych.
Najpiękniejszym momentem całej podroży jest moment powrotu, kiedy po długim czasie wracam do osób które są dla mnie najważniejsze. To jest największe szczęście!


Mam nadzieję, że nie zanudziłam was tą lekturą i będziecie z chęcią tu zaglądać.
Tymczasem zmykam pakować się na kolejną podróż życia - TOKIO !





12 komentarzy:

  1. Bardzo fajny pomysł na bloga! Ale zwróć uwagę na błędy, które popełniasz ("nie długo", spacje przed znakami interpunkcyjnymi). Może nie są one aż tak dla Ciebie istotne,ale trochę to razi w oczy. Życzę powodzenia i kolejnych sukcesów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuje za ciepłe słowa i uwagi ! :) Wszystko postaram się jak najlepiej poprawić . Dopiero zaczynam przygodę z blogowaniem dlatego też na pewno jakieś błędy są :)

      Usuń
  2. Aż miło się czyta! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To dla mnie bardzo motywujące słowa ! Dziękuje :)

      Usuń
  3. bardzo ładny wpis, nie dość, że ciekawa historia to jesczze pięknie odpisana! czekam na kolejne <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuje! Nie długo będzie relacja z kolejnej podróży! ☺ ;)

      Usuń
  4. Nie dość, że pięknie wychodzi na zdjęciach to jeszcze tak fajnie pisze, że sie czytać chce :D :* !

    OdpowiedzUsuń
  5. Witaj.Fajnie się czyta.Podziwiam Cię za odwagę i determinację w tym robisz. Zazdroszczę tego co już zobaczyłaś i jeszcze zobaczysz.Powodzenia. Trzymam kciuki. Sławek.

    OdpowiedzUsuń

Szablon stworzony z przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.