środa, 9 maja 2018

Tajwan/Taipei - Podsumowanie

Witam wszystkich po bardzo długiej przerwie!

Minął rok odkąd przestałam pisać jakiekolwiek posty.
Praktycznie ostatni rok spędziłam w Chinach. 
Stało się dla mnie to już tak monotonne, że po prostu nie miałam ochoty pisać o tym samym po raz kolejny. 
Każdy kontrakt w Chinach wyglądał dla mnie tak samo.
Praca nie sprawiała mi aż tak dużej przyjemności jak wcześniej.
 Czułam, że utknęłam w miejscu, którego nie lubiłam, ale kochałam na swój sposób. 
Chciałam wreszcie odwiedzić inny kraj, poznać nowych ludzi, zdobyć kolejne, nowe doświadczenia. 
Wiem, że jeszcze tyle miejsc do zobaczenia przede mną!

TAJWAN!
Nie ukrywam, że na początku nie byłam bardzo zachwycona tą podróżą. 
Myślałam, że będą to drugie Chiny.
 Nic bardziej mylnego! Taipei okazało się być całkiem odmiennym miejscem niż myślałam.

Zdążyłam pokochać Taipei!

 

Samolot mialam z Warszawy z przesiadką w Amsterdamie. 
Cała podróż do Taipei zajęła mi 20 h. 
Z lotniska odebral mnie kierowca, który zawiózł mnie do agencji. 

Kilka formalności i mogłam wreszcie udać się  do swojego mieszkania, które miesciło się obok agencji.

Mieszkanie na 14stym piętrze dzieliłam z Ukrainkami i Rosjankami, czyli praktycznie tak jak na każdym kontrakcie.
  

TRZESIENIA ZIEMI.
Nie sądziłam, że juz pierwszej nocy dane mi będzie doświadczyć trzęsienia Ziemi. 
Pamiętam, jak obudził mnie głośny alarm w telefonie, który poinformował mnie o trzęsieniu. 
Chwile później dostałam wiadomość, że wyniosło aż ono 6.2 w skali Richtera. 
Do tej pory pamiętam, jaka byłam przerażona.

Dopiero kolejnego dnia przeczytam, że kilkoro ludzi poniosło śmierć i runęły 4 budynki.
Kolejnego dnia również trzęsienie Ziemi było dość silne.  Chciałam wrócić do domu, bardzo przerażał mnie ten fakt, że w każdej chwili może runąć i mój budynek, w którym mieszkałam. 
Wiem, że trudno sobie to wyobrazić, jeśli sie tego wcześniej nie przeżyło. 
Najgorsze w tym wszystkim jest, że nikt nie może tego przewidzieć. 
Na szczęście zdążyłam już w miarę do tego przywyknąć.


Trzęsienia Ziemi występują na Tajwanie kilka razy dziennie, natomiast te odczuwalne zdarzają sie sporadycznie.

CASTINGI/ PRACA.
Na castingi jeździłam taksówką od poniedziałku do piątku z bookerką i modelkami. 
Czasem miałam ich 7 a czasem 1. 
Nie różnily się one niczym od castingów w Chinach, czy w innych miejscach .


Prac za wiele nie miałam, ale z każdej byłam bardzo zadowolona, zwłaszcza, że bardzo sie od siebie różniły.
 Byłam pewna, że praca tutaj będzie ciężka i typowo ,,chińska". Jednak praca w Taipei znacznie sie rożni.
Nie jest aż tak ciężko, ludzie są mili i pomocni. 
Często zdjęcia są nad oceanem, plaży czy w innym ciekawym i interesującym miejscu.
Można zrobić naprawdę fajne zdjęcia.

DIOR
Pierwszy raz w życiu miałam okazje uczestniczyć w Asia Make up Seminar 2018, gdzie zjechali sie wizażyści z rożnych zakątków Azji: Japonia, Chiny, Singapur, Korea.
Event trwał 2 dni i podzielony był na rożne etapy.
Pierwszego dnia, wizażyści połączyli się w 2 osobowe grupy, gdzie każdemu z nich została przydzielona modelka.
Ich zadaniem było stworzenie makijażu, mający wspólny detal na twarzy obu modelek.
Po zakończonej pracy, każda z grup miała krótką sesję zdjęciową, gdzie wizażyści mogli podziwiać efekty swojej pracy.

Drugi dzień natomiast był zorganizowany w formie konkursu. Każdy z wizażystów losował karteczkę z numerem modelki, ktora została mu przydzielona do wykonania makijażu. 
Mieli oni swoje kryteria i 2 godziny a przygotowaniu swojego wymarzonego makijażu. 
 Po skończonej pracy, odbył się krótki pokaz, gdzie został wyłoniony zwycięzca.

Musze przyznać, że każda z modelek miała totalnie inny i odlotowy makijaż na swojej buzce.

Było to dla mnie super przeżycie!





Hearts on fire
Miałam przyjemność wziąć udział w pokazie biżuterii dla marki Hearts on Fire, która zajmuje sie projektowaniem biżuterii z diamentów.
Nie musze chyba dodawać, że biżuteria byla olśniewająca i przepiękna ( szczególnie na żywo).
Cały event podzielony był na 2 krótkie pokazy, gdzie tylko wybranym gościom, dane bylo podziwiać te cuda.
Na pewno ten pokaz utkwi mi w pamięci zwłaszcza, że był to mój pierwszy pokaz do bizuterii.




Elephant Mountain
Góra z najpiękniejszym widokiem o każdej porze!
Cały czas wchodzi na tą górę mnóstwo osób, zarówno starszych jak i młodszych.
Dotarcie tam zajęło mi około 20 minut po stromych schodach.
Widok nieziemski!
    




Daan Park
Ten wspaniały park mieści sie obok centrum miasta. 
Mieści się w nim duży plac zabaw, obiekty rekreacyjne, ścieżki spacerowe czy stawy. 
Bardzo wielu ludzi spędza tu dużo czasu z rodzina czy grając w koszykówkę z przyjaciółmi.
Jest tu mnóstwo kwiatów, palm i drzew. 
Można tu spotkać mnóstwo wiewiórek, kaczek czy kilka gatunków ptaków.
Bardzo często spędzałam tutaj swój wolny czas.
Idealne miejsce by odpocząć od zgiełku miasta.





 








Northeast and Yilan Coast National Scenic Area
Jedno z najpiękniejszych miejsc, jakie miałam szansę odwiedzić w swoim życiu. 
Widok zapiera dech w piersiach!
W tej niesamowitej lokalizacji, miałam okazje pracować.

Dzień przed pracą przyjechałam do hotelu wraz z całą ekipą i kolejną modelka, by odpocząć przed jutrzejszą pracą, która zaczynała się dość wcześnie.
4: 30 zaczęłam już makijaż i fryzurę.
Na moje nieszczęście, byłam bardzo przeziębiona i pracowałam z gorączka.
Jednak przebywanie w tak pięknym miejscu dodawało mi sił!
Niezapomniane miejsce!





















 
Świątynia Longshan
 Jest jedna z największych atrakcji, zbudowana w 1738roku. Została jednak odbudowana od postaw po bombardowaniu przez Amerykanów.
To miejsce  wielu bóstw buddyjskich, taoistycznych i konfucjańskich
Świątynia jest bardzo kolorowa, posiada: wiele rzeźb np. figurę Buddy, liczne fragmenty poezji na ścianach, mnóstwo przepięknych zdobię np. w formie smoków.
Klimat jest niesamowity! 
Ludzie zapalają kadzidełka, modlą się i zostawiają przy tym dary na stole przed ołtarzem Boga w postaci: owoców czy ciastek.

Zdecydowanie warto odwiedzić którąś ze Świątyń będąc na Tajwanie.









ZOO TAIPEI
Było to jedno z pierwszych miejsc, jakie odwiedziłam w czasie wolnym.
Wstęp do zoo kosztuje 60$ tajwańskich, czyli około 7zł Polskich.
To jeden z największych ogrodów zoologicznych w Azji.
Można tu spotkać zwierzęta z Tajwanu, Australii, Afryki, tropikalnego lasu deszczowego czy pustyni. Wszystkie zwierzęta maja bardzo dobre warunki i przede wszystkim bardzo dużo miejsca. 
Tak jak wspomniałam, zoo jest ogromne, dlatego można wsiąść do kolejki, która kursuje po całym terenie.
Oczywiście znajduję się tu mnóstwo sklepów z pamiątkami czy knajpek z przeróżnym jedzeniem.
Bardzo milo spędziłam tu czas!
 




























Maokong Gondola
Nie ukrywam, że wszelkie kolejki linowe omijałam zawsze szerokim lukiem, czego powodem jest mój lęk wysokości. 
Było to dla mnie wyzwaniem, by spróbować tej atrakcji, jednak moja współlokatorka, z która miałam przyjemność zwiedzać Taipei dość szybko mnie przekonała. Było to dla mnie niesamowite przeżycie!
Cala trasa ma 4,3 km i 4 stacje.
Koszt wjazdu na górę wynosi 120$ tajwańskich, czyli około 15 zł w jedną stronę.
Do gondoli mieści sie 5/6 osób.
Jest ona cala przeszklona wraz z podłogą, co było świetnym pomysłem.
Widoki na Taipei były naprawdę nieziemskie!

Kiedy dotarłam na sam szczyt, wszędzie rozciągały się pola herbaciane i gospodarstwa.
Mnóstwo kawiarenek, sklepów z pamiątkami czy stoisk ze street food.
Można tu spróbować lokalnych herbat naprawdę dobrej jakości.

Można tu naprawdę spacerować i spacerować.

















































Hala Pamięci Czang Kaj-szeka 
Budynek wzniesiony ku pamięci byłego prezydenta Chin - Czang Kaj-szeka.
Po głównym wejściu do budynku znajduje sie ogromny, brązowy pomnik.
Obok wejścia do Hali Pamięci, co godzinę odbywa sie honorowa zmiana warty.

Warto to miejsce odwiedzić wieczorem, gdyż na noc ściągana jest flaga z masztu.














Oprócz tych atrakcji odwiedziłam mnóstwo parków, słynną wieżę Taipei 101, oraz nocne markety, które są idealnym miejscem by spróbować lokalnych, ale również dziwnych przysmaków.
Tajwan był dla mnie niesamowitym miejscem, w którym spędziłam ponad 3 miesiące. 
Poznałam mnóstwo wspaniałych i inspirujących mnie osób.
Polecam gorąco wszystkim, którzy kiedyś w przyszłości będą chcieli go odwiedzić.


Mam nadzieje, że post wam sie podobał i będziecie tu z chęcią zaglądać! 

Już jutro wyruszam w kolejne Azjatyckie miejsce, jakim jest Korea!
Oczywiście wpis również pojawi się na blogu.


Buziak!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon stworzony z przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.